Seria sześćsetek (min. 600, 604, 610, 614, 618) Philipsa to świetnie nadające się do modyfikacji odtwarzacze. Po pierwsze, są tanie, po drugie, klasyczny montaż sprawia, że dostęp do elementów jest bezproblemowy (co ułatwia ich wymianę), po trzecie, w obudowie jest sporo wolnego miejsca na różne, dodatkowe układy (zasilacz, lampy itd.), po czwarte, zbudowano je w oparciu o bardzo dobry napęd CDM 4/19, w którym laser porusza się w polu magnetycznym.
Dobrze zmodyfikowany potrafi swym brzmieniem zaskoczyć audiofili posiadających sprzęt za wiele tysięcy złotych.
Przed rozpoczęciem prac warto zaopatrzyć się w instrukcję serwisową, a conajmniej schemat elektronicznej części odtwarzacza.
Opisane poniżej modyfikacje można z powodzeniem zastosować w wielu innych typach odtwarzaczy, nie tylko Philipsa, ale również w Marantzach np. 40-tce.
Uważnie rozbieramy na części pierwsze, zapamiętując położenie śrub (które zabezpieczamy przed zagubieniem!).
Delikatnie rozpinamy wszystkie złączki…
(UWAGA – na powyższej fotografii płyta jest już częściowo zmodyfikowana.)
Popatrzmy na samą płytę elektroniki:
Elementy zaznaczone czerwoną ramką to elektrolityczne kondensatory w zasilaniu, które zmienimy.
Białą ramką oznaczone są stabilizatory napięcia, które wyposażymy w radiatory.
Żółtymi kółeczkami oznaczono, bardzo ważne kondensatory wyjściowe (audio).
Niebieskim prostokątem oznaczono część gniazd wyjściowych, które usuniemy.
Zaznaczono również położenie DAC (w tym modelu jest to TDA1543) oraz dwóch, operacyjnych wzmacniaczy (OPA).
Modyfikacje rozpoczniemy od wylutowania gniazd wyjściowych, a następnie ostrożnego odcięcia (np. brzeszczotem) niepotrzebnej ich części.
W obudowie pozostaną po tej operacji wolne otwory, idealnie pasujące do nowych, pozłacanych gniazd RCA, które zastosujemy.
Gniazda audio odkładamy, pozostałą część modułu wlutowujemy spowrotem na swoje miejsce.
Tak będzie to wyglądało po zmontowaniu całości CD (nie zapomnijcie o śrubce mocującej moduł!).
Teraz przystąpić możemy do wylutowania dwóch układów scalonych OPA. W ich miejsce wlutowujemy podstawki (tzw. precyzyjne). Pozwoli to nam, po skończeniu prac, na wypróbowanie różnych typów wzmacniaczy operacyjnych i wybranie tego, z którego dźwięk najbardziej nam sie podoba.
Na początku możemy wstawić, po dokładnym oczyszczeniu z cyny nóżek, te wylutowane, a po dokonaniu zakupu nowych (polecam firmy BURR BROWN OPA 2604). W przyszłości, do wymiany OPA wystarczy zdjąć górną pokrywę odtwarzacza, bez potrzeby rozmontowywania.
Początkujących uczulam na delikatne wkładanie ukladów w podstawki – nóżki potrafią się zgiąć, zamiast wejść w otwór!
W kolejnym kroku możemy przystąpić do wymiany kondensatorów elektrolitycznych w zasilaczu. Powody są następujące:
– z wiekiem, kondensatory te tracą swoją pojemność,
– w toku produkcji używa się najczęściej najtańszych elementów.i
Mamy spory wybór możliwości postępowania:
– wymiana na nowe, o tej samej wartości, ale dobrej firmy (Panasonic, Elna itd.),
– wymiana na nowe, dobrej firmy, ale o większej wartości (np. zamiast 1000uF – 2200uF, a za 3300uF – 4700uF),
– pozostawienie fabrycznych, a dodanie (od spodu płyty) dodatkowych pojemności np. po 1000uF (pamiętamy, że w przypadku równoległego łącznia kondesatorów ich pojemność się sumuje). Uwaga na biegunowość kondensatorów, oraz dopuszczalne napięcie pracy!
Nie podaję gotowego rozwiązania, proponuję poeksperymentować, zmieniać, zmontować całość, posłuchać kilka tygodni, znowu zmieniać, znowu zmontować, znowu odsłuchać…
Zalecane jest zbocznikowanie (równoległe dolutowanie) każdego kondensatora (kondensatorów) dodatkowym, o małej pojemności 100nF (np. firmy Wima), eliminują one składowe wyższych częstotliwości (które są w tym przypadku niekorzystne – mogą powodować zakłócenia).
Oto przykład umieszczenia dodatkowych elementów od spodu płyty.
Wg powyższych zasad postępujemy także przy wymianie kondensatorów przy wzmacniaczach operacyjnych i przy DAC – zmieniamy na podzespoły dobrej firmy i zwiększamy dwukrotnie wartość pojemności ( 220uF na 470uF, a 470uf na 1000uF). Kondensatory odsprzegające (100nF) lutujemy bezpośrednio do nóżek układów scalonych (od strony punktów lutowniczych), stosując jaknajkrótsze wyprowadzenia.
Dwa małe kondensatorki (te w żółtych kółeczkach) to drobne, ale bardzo ważne elementy. Zmieniając ich wartość i/lub producenta możemy dodatkowo wpływać na barwę dźwięku. Często stosuje się tu kondensatory foliowe, papierowo-olejowe (nawet egzemplarze sprzed wielu lat).
Jedno z moich rozwiązań pokazuje poniższa fotografia.
Widać tu dwa wielkie walce – to właśnie kondensatory wyjściowe, wlutowane z jednej strony
w płytkę, z drugiej bezpośrednio do gniazd RCA.
Na tej fotografii widać też (w górnym lewym rogu) stabilizatory, którym dodano czarne radiatorki (wystarczy kawałek aluminiowego płaskownika, kątownika, ceownika – co tam kto ma pod ręką. Uwaga – nie ma tam za dużo miejsca!).
Cóż, fabryka oszczędzała na czym się da – warto to poprawić i dodać te elementy odprowadzające cieplo.
Poniżej fragment schematu, od DAC do wyjścia audio, na którym zaznaczyłem zmieniane przez nas elementy.
Zwrócmy uwagę, że jeżeli połączymy kondensator wyjściowy z wyjścia OPA bezpośrednio do złącz RCA, to pominiemy układu mutujący sygnał (tranzystory z prawej strony schematu). Układ ten ma za zadania zwieranie do masy sygnału w czasie włączania cd oraz przy zmianie utworów. Jego pominięcie może sprawić, że w głosnikach pojawią się „pyknięcia” przy włączaniu urządzenie i potem, podczas odtwarzania, przy zmianie kolejnego utworu. Audiofilskie podejście jest takie by w torze było jaknajmniej elementów (każdy wprowadza bowiem swoje szumy, zniekształcenia). Lepszym rozwiązaniem jest zastosowanie zwykłego przekaźnika zamiast tranzystorów (może kiedyś przedstawię to rozwiązanie).
Jeśli ktoś chce pozostawić ten uklad czynny to nowe kondensatory wyjściowe powinien wlutować dokładnie w miejsce fabrycznych.
Zółtym kolorem oznaczono wyjściowe wzmacniacze operacyjne.
Przed zmontowaniem całości CD, sprawdźmy jeszcze raz poprawność wszelkich zmian!
Świadomie mój opis jest nieco „hasłowy” – w końcu chodzi o pasję, a więc dociekanie, poznawanie, rozwiązywanie problemów, szukanie odpowiedzi (nieocenioną pomocą są netowe wyszukiwarki).
Odtwarzacz ten, wbrew obiegowym opiniom, potrafi odwdzięczyć się pięknym, pełnym detali dźwiękiem i dobrą stereofonią, pozostawiając w tyle o wiele, wiele droższe modele.
Jeśli wszystko, zda się, jest w porządku, możemy przystąpić do montażu naszego cudeńka.
Śrubki mamy pod ręką, pamiętamy jak rozbieraliśmy – teraz trzeba w odwrotnej kolejności :).
Trochę trzeba cierpliwości przy wkładaniu taśmy od CDM do złącza na płycie. Zwrócę też uwagę na sposób włożenia dźwigni przełącznika położenia tacki:
…tak ją należy włożyć.
Non Oversampling
Analiza karty katalogowej ukladu M50423FP wykazała, że odpowiednie ustawienie sygnałów DASEL 1 do 4 spowoduje wyłączenie oversamplingu.
Fragment schematu układu M50423FP wraz z numerami wyprowadzeń.
Poniżej, szarym paskiem, zaznaczono mod 2, w którym oversampling jest wyłączony (fabrycznie ustawiony jest mod 5).
Oto opis przeróbki:
1 – w tym miejscu przecinamy ścieżkę, odłączając od +5V nogi 8 i 10
2 – kroplą cyny zwieramy nóżki 8 i 9 (dzięki temu nogi 8, 9 i 10 zostaną połączone z masą),
3 – nóżkę 11 odlutowujemy i unosimy tak by z niczym nie miała kontaktu,
4 – kawałkiem przewodu łączymy nóżkę 11 z +5V.
Wszystkie czynności wykonujemy z wielką ostrożnością i starannością!
Tak przygotowaną bazę można uzupełnić o lampowy bufor, którego wyjście podłączamy zaraz za pierwszym wzmacniaczem operacyjnym w torze (pin 1 w OPA).
Poniżej widać cztery kondensatory odkłócające zasilanie wzmacniaczy operacyjnych, oraz miejsca pobrania sygnału dla wejścia bufora lampowego, nieco niżej – stabilizator napięcia dla DAC, a w dole – przełączenie w tryb non oversampling.
Alternatywny sposób instalacji dodatkowego stabilizatora 5V dla DAC TDA1543.
Na poniższej fotografii widać klasyczny układ wtórnika katodowego na lampie PCC88 (NOS), którego wyjście podłączono do nowych gniazd RCA. Na wyjściu zastosowano kondensatory 2,2uF firmy WIMA. Sygnał pobrano po pierwszym OPA (konwersja I/U). Wtórnik ten ma dużą impedancję wejściową (nie obciąża poprzedzającego go stopnia) i charakteryzuje się sporym pasmem przenoszenia – od ok. 10Hz do ponad 200kHz.
Przyjemny, pełen dynamiki i detali dźwięk sprawia, że chce się słuchać – a to przecież nasz cel.
Poniżej przykład innego, zmodyfikowanego egzemplarza, uzupełnionego o pasywny przetwornik I/U i stopień wyjściowy na lampach, w którym przełączanie sygnałów z DAC zrealizowano na przekaźniku.
Powyżej fotografia z testów – wyjście digi out podłączone pod DAC firmy Arcam.
Oczywiście, opisane modyfikacje nie zamykają dalszych możliwości poszukiwań, odkryć i realizacji.
Rewitalizacja serwa, napędu CDM, osobne zasilacze dla poszczególnych bloków, odpowiedni dobór OPA (również zmiany w apilkacji), nowy clock, wykoszystanie szyny I2S do bezpośredniego podłączenia innego ukladu DAC, usztywnienie i wytłumienie konstrukcji, itp. przeniosą ten odtwarzacz o kilka klas wyżej.