Jeden z pięknych, kolekcjonerskich amplitunerów Marantza, pochądzących z „dobrych, starych czasów”.
Przy pracy nad tego typu urządzeniami zawsze staniemy przed dylematem: na ile zachowywać oryginalność (mając na uwadze starzenie elementów znacznie obniżających jakość i funkcjonalność), a na ile ingerować, modyfikować, by uzyskać maksimum pozytywnych efektów.
W odniesieniu do wszystkich starszych audiofilskich „klasyków” pojawia się ciekawy problem, jak zachować, „zakonserwować” brzmienie, by za sto czy więcej lat można było je zaprezentować? Z jednej strony jest ono ulotne i subiektywne, z drugiej, w chwili opuszczenia fabryki, było takie, a nie inne, konkretne. Czy komuś uda się to rozwiązać?
Parametry wzmacniacz wg. producenta.
c.d.n.